O czym pamiętać przy składaniu zamówienia na wyposażenie?

Jednak najlepiej sytuacje wzięte z życia architekta wnętrz pomagają mi opisywać dla was konkretne problemy, z którymi możecie się spotkać w trakcie remontu, czy na budowie.

Często wykonuję całościowe zestawienie wyposażenia i wykończenia wnętrz. Bardzo często opisuję wszystko bardzo dokładnie co do ilości, rodzaju, koloru i wielkości danego przedmiotu zamówienia. Jeszcze częściej sprawdzam i kilkakrotnie odsyłam do korekty ofertę z powrotem do dostawcy. A i tak czasami na końcu okazuje się, że coś jest nie tak, jak w dzisiejszym przypadku, który chcę wam przytoczyć.

Całość zamówienia była kilkukrotnie sprawdzona z zestawieniem, które również miało komplet opisu, zdjęć i było również kilka razy sprawdzone z projektem, ale mimo to nie byłam w stanie przewidzieć pewnych rzeczy. Nie byłoby również „afery”, gdyby nie fakt, że klienci otworzyli paczki z lampami dopiero po miesiącu od ich odebrania. Ciśnienie po pierwszym telefonie z pytaniem - „Czy lampa X na pewno miała być czarna?” - podskoczyło mi pod sam sufit. Nie, ta lampa nie miała być czarna – pomyślałam, ale oczywiście grzecznie odpowiedziałam inwestorowi, że sprawdzę z zamówieniem i oddzwonię. Po sprawdzeniu oczywiście miała być biała, tylko dostawca się pomylił. Kwestia jak to teraz odkręcić po miesiącu czasu? Tak się niestety zdarza, że robię jako pośrednik między inwestorem a dostawcą. Również podczas tych mniej przyjemnych sytuacji. Dodatkowo inwestor znalazł jeszcze jedną lampę lekko uszkodzoną i brakowało jakichś drobiazgów. Na szczęście obie strony okazały się wyrozumiałe - zarówno inwestor, jak i dostawca. Klient we własnym zakresie polakierował lampę na biało (to był prosty profil i miał taką możliwość), a dostawca wymienił i dowiózł resztę potrzebnych akcesoriów. 

Jakie lekcje z tego można wyciągnąć? 

 

1# ZAWSZE SPRAWDZAJ (MINIMUM DWA RAZY) ZAMÓWIENIE PRZED JEGO REALIZACJĄ

Człowiek, mimo że czegoś jest pewien, powinien jeszcze raz i tak sprawdzić. Jeśli otrzymacie już ostateczne zamówienie od dostawcy, to sprawdźcie jeszcze raz, czy wszystko się zgadza i jest dla was zrozumiałe. Sama sprawdzam i przeglądam zamówienia, projekty po parę razy. Tak, może to czasami już przesada (to też jednak taki zawód architekta wnętrz, żeby wszystko było, tak jak należy), ale wiecie co się później dzieje? Nic. Dokładnie nic.

Nie ma nieoczekiwanych telefonów, czy nieprzyjemnych sytuacji. Też sprawdzam innych np. czy dostawca nie pomylił lampy podłogowej z wiszącą, bo mogą nazywać się tak samo, a nie było to doprecyzowane. Nie czujcie się również zobligowani do posiadania wiedzy o całej numeracji produktów. Jeśli czegoś nie wiecie lub jest niejasno dla was napisane na ofercie, to przed złożeniem zamówienia poproście o dopisek, który jasno zweryfikuje rodzaj produktu i nie będzie później konfliktów. 

 

2# OGRANICZONE ZAUFANIE - SPRAWDZAJ DOSTARCZONY PRODUKT

Gdy przyjadą już długo wyczekiwane paczki to, mimo że wydaje się wam, że wszystko jest w porządku, to zalecam i tak jeszcze jest sprawdzić, czy wszystko jest takie jak chcieliśmy. Wiadomo, że ciężko jest w środku remontu rozpakować 100 paczek z lampami i skontrolować, czy każda ma śrubki, kabelki, zaślepki, ale chociaż sprawdzajcie zgodność z zamówieniem. Czy ilość, rodzaj i kolor się zgadza oraz czy nie jest uszkodzona. Po miesiącu czasu będzie trudno udowodnić dostawcy, że takie dostaliśmy, bo nie każdy jest tak wyrozumiały, jak dostawca w mojej historii.

 

3# DOBREGO DOSTAWCĘ POZNASZ W BIEDZIE 

Wielu jest chętnych, żeby coś sprzedać, ale jak niewielu jest, żeby już coś pomóc po dokonanym zakupie. Gdy zagubimy na budowie zaślepki do profili albo jakiejś części w lampie zabraknie, albo trzeba złożyć reklamację, kto wtedy wam pomoże i zamówi lub dośle brakujące drobiazgi? Nie zawsze te anonimowe firmy z Internetu są na tyle uprzejme, żeby coś nam dodatkowo pomóc i wtedy jesteśmy skazani na siebie. Na szczęście miałam już niejednokrotnie przyjemność współpracować z zaufanymi firmami. Poczułam dzięki temu co to znaczy dobry, zaufany dostawca i jak bardzo jest w stanie pomóc projektantowi wnętrz bądź inwestorowi. Podobna kwestia tyczy się wykonawców, ale to już temat na osobny wpis.

Mam nadzieję, że przy tych mniejszych i większych zamówieniach będzie w stanie już sobie poradzić. Jak zawsze – jeśli w czymś ja będę w stanie wam pomóc to piszcie. Może coś ciekawe się u was wydarzyło na budowie po czym już jesteście mądrzejsi i chcecie ustrzec innych – dzielcie się tym w komentarzach lub piszcie do mnie bezpośrednio.

Udostępnij wpis na: